Po
pierwsze dlatego, że przyjechałam dwie godziny po oficjalnym
otwarciu targów (dzisiaj tylko dla VIP) i nie musiałam stać w
kolejce, aby dostać się do środka. Po drugie, zamiast oglądania
tego, co przywieźli do Bazylei galerzyści, wybrałam Art Unlimited,
czyli prezentację wielkoformatowych prac 70 artystów z całego
świata. Po stoiskach jeszcze będę miała czas się przejść,
zwłaszcza, że w tygodniu, na Art Basel, tłumów nigdy nie ma. Po
trzecie wieczór zakończyłam na wernisarzu w genialnie
zaprojektowanym kampusie firmy Vitra, gdzie pomimo tłumów można
było bez problemu dostać się do jednego z kilkunastu świetnie
zaopatrzonych barów.
Ale
powróćmy do Art Unlimited. Jak co roku, w ogromnej hali pokazane zostały instalacje, rzeźby, wideo, fotografie i malarstwo. Zwisające łańcuchy, sterty opon (możliwe tylko po przejściu przez pobrudzony i śmierdzący gumą labirynt), druty kolczaste tworzące piramidy, miedziane panele, to tylko niektóre z tegorocznych propozycji. Ciekawą i zabawną instalację pokazał, reprezentowany przez Eigen & Art z Berlina, Niemiec Olaf Nicolai. W ciemnym pokoju, na metalowej kolumnie kręcił się reflektor, zmieniając poziomy i rytm. Przyśpieszał, zwalniał, czasem zastygał w bezruchu. Artysta pozwolił mu wydawać zabawne dźwięki co wywoływało uśmiech wśród zwiedzających. Inną zabawną pracą było wideo urodzonego w Japonii, a mieszkającego w Berlinie Shimabuku. Jego poprzedzone neonowym napisem wideo Fish & Chips to dialog pływającego ziemniaka i ryby. Poetyckie ujęcia i sielankowa muzyka pokazują jak idealne może być spotkanie tych dwóch składników, zanim skończą w gorącym oleju.
Nowojorska Galeria Zwirner pokazała Thousand, czyli 1000 zamontowanych na aluminium polaroidów Philipa-Lorca diCorcia, amerykańskiego fotografa (ur. 1951), znanego przede wszystkim z odbitek z pogranicza dokumentu i dokładnie wyreżyserowanych ujęć. DiCorcia z niezwykłym wyczuciem pomieszał portrety, martwe natury, pejzaże, fotografie rodzinne i akty, tworząc niekończącą się linię obrazów idealnie pasujących do siebie.
Nowojorska Galeria Zwirner pokazała Thousand, czyli 1000 zamontowanych na aluminium polaroidów Philipa-Lorca diCorcia, amerykańskiego fotografa (ur. 1951), znanego przede wszystkim z odbitek z pogranicza dokumentu i dokładnie wyreżyserowanych ujęć. DiCorcia z niezwykłym wyczuciem pomieszał portrety, martwe natury, pejzaże, fotografie rodzinne i akty, tworząc niekończącą się linię obrazów idealnie pasujących do siebie.
O kolejnych pracach z sekcji Art Unlimited w następnych postach.
Na zdjęciach: Shimabuku,
Fish & Chips, 2006/2008, Wilkinson Gallery,
London, 2007. Image courtesy: ZERO…, Milan/Air de Paris; Philip-Lorca diCorcia, Thousand; Franz West, Gekrose, 2011; Richard Jackson, Big Pig, 2009-2010.
No comments:
Post a Comment