14.7.11

O Polaroidzie i losach jego europejskiej kolekcji - część I


Przygoda z polaroidem zaczęła się w latach 40 tych XX wieku, gdy fizyk Edwin Herbert Land wymyślił i opatentował proces natychmiastowej fotografii czarno-białej. Przez kolejne dekady ta rewolucyjna, nowa technika, która wypuszczała parę minut po pstryknięciu przycisku w aparacie kolorowe lub czarno-białe zdjęcie, stała się niezwykle popularna i zaczęła wyznaczać trendy w dziedzinie fotografii. Zakup samego aparatu nie był dużą kwotą, natomiast film kosztował relatywnie dużo, co jednak nie odstraszało jego fanów. Aparaty polaroida były używane zarowno przez amatorów jak i profesjonalistów. Ci ostatni, stosowali je często jako suport do zdjęć analogowych.
Na początku lat 70 tych Land postanowił stworzyć kolekcję polaroidów i zaproponował kilkudziesięciu (potem przez lata kilkuset) fotografom, by pracowali na dostarczanych przez niego, specjalnie wyprodukowanych dla celów kolekcji aparatach polaroida. Najpopularniejsze były cztery formaty: 5 x 8 cm, 20 x 25 cm, 50 x 60 cm i 60 x 80 cm. Artyści mieli całkowicie wolną rękę i mogli eksperymentować z nimi do woli. W zamian za fotografie otrzymali zapewnienie, że prace przez nich wykonane zostaną zdeponowane w instytucjach muzealnych. 
I tak, przez dwadzieścia lat Land stworzył jedną z najciekawszych i najorginalniejszych kolekcji fotograficznych XX wieku. Była ona podzielona na cztery części: trzy przechowywane były w USA, a jedna, od 1991 roku, w Szwajcarii, w lozańskim Musée de l'Elysée.




Niestety po bankructwie Polaroida, który nie dotrzymał kroku cyfrowym technologiom kształtującym rynek, likwidatorzy firmy postanowili odzyskać pieniądze i wystawili na sprzedaż najcenniejsze fotografie z amerykańskiej kolekcji. Uzyskany dochód miał spłacić licznych wierzycieli. W lipcu zeszłego roku, w Sotheby's,  na licytację wystawiono 1 200 z liczącej 16 000 prac kolekcji. Dzięki interwencji żyjących artystów (którzy zaprotestowali twierdząc, że przekazali prace Polaroidowi pod warunkiem, że znajdą się one w muzeum, a nie w prywatnych kolekcjach) wiele prac wycofano z oferty. W końcu sprzedano 485 fotografie, a suma osiągnięta z dwudniowej nowojorskiej sprzedaży przekroczyła 12 milionów dolarów. Jednak emocje dotyczyły nie tylko samej aukcji, lecz i przyszłości reszty kolekcji Polaroida zdeponowanej w USA i w Szwajcarii. Również nad europejską kolekcją zawisło widmo rozdzielenia. Aby zwrócić uwagę na rozbicie tych unikatowych zbiorów, Musée de l'Elysée pokazało w Lozannie sto z 4 500 znajdujących się w jego archiwach polaroidów. Wystawa miała znaczący tytuł Polaroid en péril! (Polaroid w niebezpieczeństwie!) i została również pokazana na zeszłorocznych spotkaniach fotograficznych we francuskim Arles. Jednak muzeum nie dało rady zebrać wystarczającej ilości środków na zakup całej kolekcji i w lutym tego roku 4 400 zapakowanych w skrzynie polaroidów opuściło Lozannę.
Gdzie pojechały? To oddzielna historia..... ciąg dalszy niebawem.




Na zdjęciach polaroidy z europejskiej kolekcji: Helmut Newton, Untitled, 1976, Polaroid SX-70 © Helmut Newton Estate; Andy Warhol, Andy Sneezing, 1978 Polaroid SX-70 © The Andy Warhol Foundation for the Visual Arts Inc. / VBK, Wien 2011; Ulay, Untitled, 1969, Polaroid Type 665 3¼ x 4¼" © Frank Uwe Laysiepen /VBK, Wien 2011; Auke Bergsma, Red stockings, 1980, Polaroid SX-70 © Auke Bergsma.

No comments:

Post a Comment