27.4.11

Pierwsze Art Bla-Bla

Dlaczego Art Bla-Bla? Tutuł blogu jest ironiczny i nawiązuje do trudnych artykułów o sztuce pisanych przez kuratorów i krytyków. To mój osobisty protest przeciwko przeintelektualizowanym tekstom, których nie mogę (a raczej nie chcę) zrozumieć i rozszyfrowywaniu tego, co autor chciał powiedzieć rozszyfrowując to, co artysta chciał przekazać. Sztuka (szczególnie ta nowoczesna) staje się coraz bardziej niezrozumiała. Im bardziej niezrozumiała, tym bardziej elitarna. Wydaje się dziedziną dla wybranych, którzy umieją się poruszać w trudnych językowych labiryntach. Mam wrażenie, że autorzy piszą o sztuce dla samych siebie, a nie dla zwykłych śmiertelników, którzy chcieliby po prostu w weekend pójść do muzeum, czy galerii i szukają w internecie wskazówek. Często słyszę zdanie: "Nie lubię sztuki nowoczesnej, bo jej nie rozumiem". A przecież w sztuka ma nie tylko racjonalny wymiar. To doznania estetyczne, czesto emocje, wzruszenia, zaskakujące historie, oszustwa, anegdoty, burzliwe życiorysy, odkrycia, zmaganie się z materią. To także świat biznesu, wielkich pieniędzy i celebrytów. Obiecuję więc, że na tym blogu nigdy nie przeczytacie typowego blablabla o "obszarach", "dyskursach artystycznych", "eksploracjach", "transmisjach, które odmieniają pojęcie przestrzeni", "personifikacjach styloznawczych", "transgresjach" i wszelkich innych mało zrozumiałych dla normalnego człowieka pojęciach. Nie będzie manifestów i programów. Za to znajdzie się wiele informacji o tym co się dzieje na polskim i światowym rynku sztuki, w muzeach, galeriach, na ulicach. Będą relacje z wystaw, wernisaży, rozmowy z arystami i z tymi, którzy o sztuce piszą. Dowiecie się co i gdzie warto zobaczyć podczas podroży po świecie i w jaką sztukę inwestować. 
Zapraszam więc do czytania mojego Art Bla-Bla i czekam na uwagi, szczególnie na te krytyczne!

Agata Ubysz

1 comment:

  1. Uczył mnie prof. Jan Kott, że język służy do komunikacji i , jeśli tekst jest niezrozumiały dla odbiorcy, winien jest nadawca. Brawo dla Autorki, że nie zamierza iść śladem "pseudo krytyków". Tekst przeczytałam z przyjemnością.
    Jadwiga

    ReplyDelete